Strona główna2023-05-13T11:41:57+02:00

Jacek Wiatr, Nauka gry na perkusji – to propozycja dla osób zabieganych. Książka stanowi kontrę wobec zmasowanego natarcia biznesu motywacyjnego. Fabuła powieści przenosi nas w świat, który zaciekawić może przede wszystkim odbiorcę przeciętnego, a zatem stale pozbawianego zainteresowania. Walka z wykluczeniem i samotnością, odbywa się tu w niespotykanym wymiarze.

Dlaczego powstała ta strona?

Powodem stworzenia tego miejsca, jest szczera chęć dotarcia do autentycznego Odbiorcy. Ogrom treści wali do nas drzwiami i oknami. Trwa nieustanna walka o widza, słuchacza, a nawet czytelnika. Nie jestem inny. Mam do opowiedzenia historię, którą chciałbym się podzielić.

Czy jest to książka o ratowniku medycznym?

Na pewno tak. Należy jednak uczciwie podkreślić, że ratownictwo medyczne nie jest wiodącym tematem powieści. Powstało już zresztą całkiem sporo dzieł związanych z tematyką niesienia pomocy medycznej. Filmy i seriale wydają się w tym względzie prezentować najdoskonalszą formę. Dziecko widzące mknącą po drodze karetkę, otwiera usta z wrażenia i zatrzymuje się w miejscu, by słuchać i PATRZEĆ. Książka o ratowniku medycznym, to fotografia wyjętej z pieca pizzy. Lepiej mieć ją na talerzu lub przynajmniej powąchać.

Czy to książka o przedsiębiorcy?

Można tak powiedzieć. Próżno jednak tu szukać historii dużego biznesu i kwot wywołujących rumieniec. Decydując się na spędzenie odrobiny czasu z prezentowaną powieścią, spojrzymy bezpośrednio na firmę typową, prawdziwą w swej bezbronności i nieporadności. Jeżeli na stole trwa walka, to podłoga również bywa ożywiona. Jest to więc książka o przedsiębiorcy polskim, oficjalnie nie wiadomo, czy przez to w jakimś sensie wyjątkowym. „Nauka gry na perkusji” nie stanowi w żadnym wypadku zbioru porad, wartościowych wskazówek czy nawet budujących anegdotek. Wręcz przeciwnie. Istnieje (całe szczęście) szereg ciekawych poradników, niezależnych kanałów internetowych oraz blogów pisanych przez prawdziwych fachowców. Stary i młody, niski i wysoki, każdy znajdzie coś dla siebie. Nie wiem tylko, jak z grubymi i chudymi, czy wciąż jeszcze istnieje ten podział.

To o czym do cholery jest ta książka?

Choć trudno to zrozumieć, kogoś faktycznie mogłyby zainteresować szczere żale jakiegoś tam przedsiębiorcy. Szczególnie gdy pokonał go system lub własne partactwo. Obraźliwe określenie „prywaciarz”, wciąż jeszcze ma się u nas dobrze, jednak tkwi w nim mimo wszystko ziarenko skrywanego szacunku. Jakimś cudem, ktoś jednak postanowił samotnie zawalczyć, a taka walka bywa ciekawa.

Czasem czytelnik mógłby również zapragnąć historii z pracy ratowników. Ludzie stale cierpią, umierają, niekiedy coś im urywa – każde z tych wydarzeń wzbudza w nas emocje. Zresztą, książka o ratownikach medycznych mogłaby wywołać zainteresowanie ich samych, a to już jakaś tam grupa docelowa. Wiecznie zła, sponiewierana i niewyspana, ale jednak grupa.

Gdyby zaś, w przypływie szaleństwa spróbować wcisnąć ludziom książkę o przeciętnym samotnym facecie, to lepiej już od razu zająć się kręceniem waty cukrowej i sprzedażą szaszłyków na giełdzie. Główny bohater ukrywa się, choć nikt go nie szuka. Nienawidzi swojej pracy, mieszka w wynajętym pokoju i żywi się tym, co matki słusznie nazywają śmieciami. Po latach upadków i upokorzeń, pierwszy raz w życiu Krzysztof staje nareszcie we własnej obronie. Nawet w skrócie ciężko czymś takim zachęcić. Staje się jasne, cytując kultowy film, że: „kasowe to to nie będzie”. Czytelnika należy zatem jakoś okłamać, rzucając kawałki o przedsiębiorcach i ratownikach. Można też pokusić się o stwierdzenie, że autor staje w obronie tych pominiętych i wykluczonych, lecz nie mamy do końca pewności, że tak naprawdę jest.

Kto to napisał?

Należałoby zacząć od wykształcenia i dotychczasowych osiągnięć. Autor jednak niekoniecznie ma się tu czym pochwalić. Prawdopodobnie największa zaleta Jacka Wiatra to jego niezależność. Jest to człowiek znikąd, bez koneksji i kontaktów w branży. Nie będzie poczytny, więc go to bardziej nie zepsuje. Można do niego coś wysłać, jak do starego znajomego i najprawdopodobniej odpisze. Nie reprezentuje biedy, bo nie jest raperem i nie pozuje na ulicę, bo nic o niej nie wie. Wybierając „Naukę gdy na perkusji” czytelnik sięga po produkt naturalny, prosto ze źródła.

Blog o książkach i lekkim życiu

Wiadomość powitalna: dzień dobry!

Tym wpisem chciałbym zacząć coś nowego. Główny cel: tworzyć na bieżąco. Najprościej byłoby jednak ukryć się za jakimś pseudonimem. Mówią, że w sieci nigdy nie jesteśmy anonimowi. Znacznie prościej jest nie podawać nazwiska. To nazwisko, całe szczęście nic nie znaczy. Gdyby Maryla Rodowicz napisała kilka zdań, z pewnością powstałoby jakieś [...]

Autor: |2023-02-07|Kategorie: Blog|Brak komentarzy

Dlaczego demotywuję obcych ludzi?

To nie jest tak, że ja mam coś do biznesu opartego na umacnianiu wiary we własne siły. Wręcz przeciwnie! Sam mam za sobą okres czytania książek o dwóch ojcach i poradników, jak zarobić pierwszy milion przed trzydziestką. Mi taka literatura chyba nawet chwilowo dodała odrobinę wiary w siebie. Byłem nieco [...]

Autor: |2023-02-11|Kategorie: Blog|Brak komentarzy

Pragnienie, aby umieć to opowiedzieć.

Zdarzają się takie momenty, kiedy wydaje mi się, że być może faktycznie czuję odrobinkę inaczej. To nie jest żadna supercecha, stanowi nawet o pewnego rodzaju słabości. Owszem, nieraz potrafi być naprawdę ciekawie, jednak zazwyczaj po prostu to męczy. Byłoby świetnie, gdybym jednocześnie umiał prawidłowo wszystko opowiedzieć, bo jestem niemal pewien, [...]

Autor: |2023-02-14|Kategorie: Blog|Brak komentarzy

Jak wydać książkę? Ile kosztuje wydanie książki?

Chętnie zacząłbym od tego, że wiele osób regularnie zadaje mi pytania zawarte w temacie niniejszego wpisu, jednak będąc szczerym w próżni, nikt tu nie zagląda. Taki stan rzeczy, ma bez wątpienia sporo zalet. Przede wszystkim mogę niczego nie napisać przez niespełna rok. Mogę również bez oporu uznać tego Bloga za [...]

Tytuł

Przejdź do góry